Mikołaj podczas
pocałunku czuł się bardzo nieswojo, od bardzo dawna nikt go nie całował, a
Emilia była jego przyjaciółką. Już po kilku sekundach napełniła go złość i
oderwał się od policjantki.
- Co ty
wyprawiasz? - spytał zdenerwowany
- Myślałam...
- Źle myślałaś
- nawet nie dał jej dokończyć - Wczoraj był fajny, koleżeński wypad, żadna
randka. - Powiedział i wziął głęboki oddech. - Boże, Emilia - powiedział i
wysiadł z radiowozu, żeby pooddychać świeżym powietrzem. Emilia po chwili
dołączyła do niego ze skruszoną miną, w środku była przeszczęśliwa, ale też
wiedziała, że postąpiła nieodpowiednio. Białach miał ukrytą głowę w dłoniach,
jednak gdy zobaczył ją stanął normalnie.
- Przepraszam
cię Mikołaj. Ja naprawdę... - Mikołaj znowu jej przerwał.
- Dobrze, nie
drążmy tematu. Tylko obiecaj, że nigdy tego nie powtórzysz.
- Obiecuję -
Mikołaj wsiadł do radiowozu, a ona cicho dodała - Obiecuję, że nigdy cię
pierwsza nie pocałuje, ale ja nie odbieram ci tego prawa. - Po tych słowach,
których nikt nie usłyszał, wróciła na swoje miejsce. Mikołaj się do niej nie
odzywał, a dla niej to nie była wielka udręka, gdyż powracała pamięcią do
pocałunku. Wciąż czuła jego smak ust i zamierzała się tym rozkoszować przez
długi czas, bo samo wspomnienie sprawiało, że w jej sercu pojawiało się dziwne
szczęście. Nie było to typowe szczęście do takich sytuacji, czuła tylko
szczęście takie samo, jak przy wygraniu nagrody.
Tymczasem, mieszkanie Oli.
Aleksandra była
załamana porannym odkryciem. Nie rozumiała, co kieruje policjantem. W końcu
wrócił do byłej żony, czy teraz ją zdradza? Mógł ją zostawić, ale jeśli tak
jest, to dlaczego jej tego nie powiedział? Ola po długich rozmyślaniach na
temat aspiranta i jego charakteru wyciągnęła parę wniosków. Pierwszy był taki,
że Mikołaj nigdy nie zdradzi kobiety, z którą jest. Dlatego drugi nasuwał się
już sam: Białach już nie jest z żoną. Trzeci dotyczył już Emilii: Mikołaj
musiał ją kochać już dawno, on nie zakochuje się w kilka dni. Zanim się
oświadczył Kamili musiał ją dobrze poznać, trwało to około roku. Zrozumienie
tej prawdy było dla niej bardzo przykre, bo w sercu mężczyzny jest miejsce na
tylko jedną kobietę, którą się kocha szczerze. U Mikołaja to miejsce jest już
zajęte. Już było za późno na próby odzyskania go.
- Spóźniłam się
- Ola leżała teraz na łóżku, całe uczucia nagromadzone przez ten dzień wreszcie
wybuchły, nie były ograniczane jak wcześniej. Policjantka schowała głowę w
poduszkę i zawyła żałośnie. Nie powstrzymywała łez, które gromadziły się w
poduszce. Nie przejmowała się teraz niczym, czy ją ktoś usłyszy, czy zobaczy,
posterunkowa po prostu chciała pozbyć się wszystkich emocji. Chyba jednak nie
było jej to pisane. Ktoś zapukał do drzwi. Mikołaj jeszcze pracował, to nie
mógł być on ani Wojciech. Wysocka nie chciała otwierać, jednak pukanie stawało
się coraz agresywniejsze. Wytarła pospiesznie łzy, poprawiła ubranie i poszła
otworzyć. Przed drzwiami stał Szymon. Zachowywał się dziwnie i głośno, dlatego
Ola wpuściła go do środka. Usiadła żałośnie na kanapie i czekała, aż mężczyzna
coś powie. Ruchy Napierskiego były gwałtowne i nieprzemyślane, dlatego kobieta
zaczęła podejrzewać, że coś brał, on się domyślił jej podejrzeń, jednak milczał
na ten temat. Widząc jej łzy od razu stwierdził, że to przez niego, przez co
uśmiechnął się pod nosem.
- Co się stało?
- spytał pod przykrywką troskliwości.
- Człowiek,
którego kocham, kogoś ma - Szymon przewrócił oczami, przecież nikogo nie ma,
jednak nie przerywał policjantce. - Widział go dzisiaj rano z inną - niezła
aluzja, przecież był sam - On naprawdę kogoś ma, całowali się. Już nie ma dla
mnie miejsca w sercu Mikołaja.
Kiedy Szymon
usłyszał to imię popadł w ogromną złość. Cały czas myślał, że Ola go kocha i to
o nim mówi, jednak się mylił. Już chciał ją zacząć przepraszać, że wziął
narkotyki i wytłumaczyć jej przyczyny tego czynu, ale teraz ten stan tylko
utwierdził go w przekonaniu, że musi się zemścić. Powoli podchodził do
policjantki mówiąc:
- Czyli
sprawiłaś, że pokochałem cię, kiedy ty kochałaś innego? - jego słowa były
przepełnione nienawiścią. Ola spojrzała przerażona w jego oczy, wstała, żeby mu
się przeciwstawić, jednak nie miała siły, żeby cokolwiek powiedzieć. - Więc to
prawda? Widzę, że go kochasz - w jego oczach wygasł ostatni promyk nadziei -
Miałaś kochać mnie! - Szymon wpadł w szał, uderzył Olę w brzuch. Ona zgięła się
w pół, więc uderzył ją pięścią w twarz, przez co padła na ziemię. Złapał ją za
ręce tak mocno, że mógłby je wyrwać, przez co zostawił siniaki, żeby po chwili
przycisnąć ją do ściany. Po jej twarzy spływała krew, policzek miała rozcięty,
usta miała sine, w jej oczach było widać strach. Złapał ją za szyję, przez co
ledwo łapała oddech. - Żałuj - powiedział i uderzył ją jeszcze kilka razy w
brzuch, potem kopał ją po całym ciele. Nogi, ręce, klatka piersiowa, a nawet
głowa - wszystko było w krwi. Dokończył mocnym uderzeniem w twarz, jednak ono
tylko zamroczyła policjantkę, co dało efekt, na jaki oczekiwał Szymon -
cierpiała.
Wybiegł z
mieszkania z krwią na rękach, jednak w pewnym stopniu opanowany. Usłyszał głosy
przed klatką, przez co zatrzymał się skołowany. Wszystko mogło wyjść na jaw.
Jednak poczuł, że ktoś go ciągnie za rękę na górę, do mieszkania. Nie
sprzeciwiał się, bo wyczuł w tajemniczej szatynce swojego sprzymierzeńca.
Nie mam czasu na pisanie, już jutro przedstawienie :)
Jednak proszę, kolejny rozdział. Sądzę, że następny już będzie dłuższy. Czekam na wasze opinie.
Nadia
Jestem ciekawa jak ta sytuacja z Szymonek się rozwinie i jestem pewna że będzie to bardzo ekscytujące :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetny rozdział i czekam na więcej.
Pozdrawiam i życzę weny :)
Do następnego (mam nadzieję dłuższego) rozdziału :P
Szymonem* :P
UsuńPotwierdzam - będzie ekscytująco (mam nadzieję)
UsuńDziękuję
Pozdrawiam
Nadia
(W ramach ścisłości - Nadia to moje drugie imię, jednak wolę je od Anastacji bardziej)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOkej, teraz będę mówić na ciebie Nadia :P
UsuńA tak btw. Ja mam na imię Amelka, możesz tak do mnie mówić :P
A co do tej tajemniczej osoby, która pociągnęła Szymona za rękę, mam przeczucie że będzie macocha Julki.
Nie powiem, czy to prawda, czy nie, bo zepsuje zabawe.
UsuńPozdrawiam Amelkę
Nadia
Cześć rozdział super! Dobrze że Mikołaj sprzeciwił się Emilce. Ale ten Szymon musiał ja pobić? Ale dobrze że zrozumiał, że Ola go już nie kocha i chyba nigdy nie kochała. Mam nadzieje, że Ola przeżyje była mocno pobita. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam ktoś go za ręke ciagna? Ciekawe kto to był? No dobrze rozdział był wspaniały więcej takich tylko dłuższych czekam na kolejny rozdział! życze dużo weny by kolejny rozdział był również wspaniały!!!
OdpowiedzUsuńSzymon był pod wpływem narkotyków. Nie myślał racjonalnie, a o jego głębszych pobudkach jeszcze wspomnę.
UsuńTak, dobrze zrozumiałaś - ktoś pomoże Szymonowi, na niekorzyść Oli.
Dziękuję i pozdrawiam
Nadia
No, no zaczyna się robić coraz ciekawiej. Coraz więcej intryg. niedomówień i wrogów. I wszystkie te nie szczęścia spadają na biedną Olę, która nikomu nic nie zrobiła i nikogo nie skrzywdziła. A wszyscy na około bez przerwy krzywdzą ją. Żal mi jej... Sądziłam, że między nią i Szymonem może narodzi się jakaś przyjaźń, albo coś w tym stylu. Nie wróżyłam im miłości, bo jej serce nalezy do Mikołaja i to już pewne, Ale nie spodziewałam się, że on w taki sposób zacznie się zachowywać! te narkotyki mu normalnie rozum odebrały, choć sądze, że to zachowanie nie mogło wynikać TYLKO z naćpania. On musi być jakiś psychiczny skoro był w stanie tak ją pobić. No i ten tajemniczy sprzymierzeniec... Na moje oko to Emilia i zaczną oboje mścić się na Oli. Ona też ma coś z głową. I doskonale to widać, gdy jest w towarzystwie Mikołaja. Jak można się tak narzucać mężczyźnie i nie rozumieć, że on jej nie chce? Ależ ja nie lubię tej Em!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny świetny rozdział! ;*
Pięknie opisałaś ten blog, streściłaś wszystko w kilku zdaniach :)
UsuńSzymon w poprzednich rozdział został ukazany dość pozytywnie, ale zawarłam tam pewne zdanie, które miało ukazać, że jest inaczej. Ale na takie pojedyncze sygnały nie zwraca się uwagi. Powiem tylko tyle: za niedługo poznamy prawdziwy charakter Szymona.
Ja też nie lubię Emilii!
Pozdrawiam i dziękuję
Nadia
Własnie, Szymon w poprzednim rozdziale został ukazany pozytywnie, łączyła ich tylko jedna randka, a to żadne połączenie. W tym rozdziale zrobiłaś z niego ćpuna i sadystę. Nie uważasz, że to trochę za szybko, że gdybyś przytrzymała czytelników dłużej w niepewności, pozwoliła im poznać Szymka, to wyszłoby to o wiele lepiej? Takie pędzenie z akcją nie jest dobre dla całego opowiadania.
UsuńEmilia bez szacunku i godności, bo faktycznie Mikołajowi się bardzo narzuca, ale Ola wcale nie jest lepsza, bo też zachowuje się jak infantylna i psychiczna, to jak wtedy na niego naskoczyła i go wywaliła... Mikołaju, ty uciekaj od tych bab, bo cię wykończa, co nowsza to coraz bardziej skretyniała.
Pozdrawiam:
sie-nie-zdarza.blogspot.com
prawdziwa-legenda.blogspot.com
Emilia czy macocha Julii? Ciekawe...
OdpowiedzUsuńrozkrecasz się coraz bardziej :D
biedna ta Ola, dostaje się jej po całej linii- i psychicznie i fizycznie
ale może jakiś szpital zbliży ją i Mikołaja?
Kto wie...
świetny i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział
i powodzenia na przedstawieniu :**
Mam jeszcze wiele niespodzianek. Mam nadzieję, że wypalą ;)
UsuńA na przedstawieniu wyszło mi świetnie, dziękuję :)
Pozdrawiam
Nadia
Świetny rozdział oby tak dalej xD
OdpowiedzUsuńDziękuję, postaram się
UsuńNadia
Czemu akurat w takim momencie, czytałam w napięciu, aż tu nagle koniec? To jest genialne, masz talent Ci powiem :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak w serialu: Olę zastraszają bandyci, a my nie wiemy co dalej. Taki koniec pozwala nie zapominać o następnym rozdziale.
UsuńDziękuję, robię po prostu to co kocham, dlatego cieszę się, że podoba ci się :)
Nadia
Ja nie mogę :) po prostu rozdział jest rewelacjyny... biedna Ola
OdpowiedzUsuńcoś mi się wydaje że tym sprzymierzeńcem Szymona jest macocha Julii. .. mam rację? ????
nie mogę się doczekać następnej :)
Pozdrawiam
Party :)
Nie powiem, we wtorek się dowiesz :)
UsuńDziękuję
NadIa
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNo to czekamy do wtorku :)
Usuńa
OdpowiedzUsuńZinterpretuje to jako "przeczytałem/am"
UsuńPozdrawiam
Nadia
Wow znalazłam twojego bloga wczoraj i dziś postanowiłam skomentować. Kocham tego bloga, tym bardziej, że jest o Mikołaju i Oli. ♡ Co do rozdziału fajne, że Mikołaj odepchnął Emilię, a Szymon... Biedny Ola :(
OdpowiedzUsuń♡♡♡
*biedna
UsuńTo naprawdę bardzo miłe, że aż tak ci się spodobał mój blog. Serio, wiele to dla mnie znaczy :)
UsuńPozdrawiam i ściskam mocno
Nadia
Świetny rozdział, zaraz czytam następne. Mam nadzieję, że twoja Emilia nie będzie taka do końca zła, podoba mi się wykreowanie postaci naćpanego Szymona. Biedna Ola mam nadzieję, że Mikołaj przybędzie w odpowiednim momencie, mimo, że nie jestem entuzjastą tej pary.
OdpowiedzUsuńEmilia... No cóż... Chyba sam się przekonasz.
UsuńPozdrawiam
Nadia
Mikołaj zachowuje się strasznie infantylnie jak na swoje lata. Powinien być dojrzałym mężczyzną, a nie... jak taki dzieciaczek we mgle. Ucieka, wysiada, zamiast normalnie pogadać... Strasznie jest niemęski i taki... no taki... taki nieogarnięty.
OdpowiedzUsuńNawiąże jeszcze do poprzedniego rozdziału. Jeśli ludzie się kochają i z sobą żyją, to naturalne, że się kłócą, bo niemożliwe jest by się zawsze we wszystkim zgadzać. Ludzie którzy się nie kłócą, to albo są sobie obojętni, albo nie mają na siebie nawzajem czasu i się mijają.
Te Oli wnioski jakie wysuwa o Mikołaju i jego relacjach z kobietami. Czy ona naprawdę nie ma innych problemów? Ona jest jeszcze bardziej niedojrzała niż on, naprawdę problemy, emocjonalność i zachowania ma jak 12-14 latka.
Szymon? Następny niedojrzały niby facet? Już się zakochał? Kiedy zdążył? Dlaczego sądził, że Ola też go kocha? Przecież moim zdaniem między nimi zupełnie nic nie było. Jaki sens jest robić z niego damskiego boksera? Że niby aż tak zazdrosny? Że chorobliwie? Pomysł dobry, ale wykonanie niekoniecznie. Bohaterowie powinni żyć, być jak żywi, a u ciebie pojawiają się, robią coś, ale tak naprawdę to jakby ich nie było, w każdym czegoś brak. Nie śpiesz się tak, przedstawiaj bohaterów, daj nam ich polubić, albo się z nimi jakoś zżyć, nawet z tymi złymi i dopiero niech się coś dzieje, a tu jest tak jakby bohaterowie byli ci potrzebni tylko do jakieś akcji związanej z Olą albo Mikołajem.
Pewno Kryśka się z Szymonem zemści na Oli, tylko nie wiem za co oni się mają na niej mścić.
dariusz-tychon.blogspot.com