wtorek, 2 czerwca 2015

15. To boli

Mikołaj podczas pocałunku czuł się bardzo nieswojo, od bardzo dawna nikt go nie całował, a Emilia była jego przyjaciółką. Już po kilku sekundach napełniła go złość i oderwał się od policjantki. 
- Co ty wyprawiasz? - spytał zdenerwowany
- Myślałam...
- Źle myślałaś - nawet nie dał jej dokończyć - Wczoraj był fajny, koleżeński wypad, żadna randka. - Powiedział i wziął głęboki oddech. - Boże, Emilia - powiedział i wysiadł z radiowozu, żeby pooddychać świeżym powietrzem. Emilia po chwili dołączyła do niego ze skruszoną miną, w środku była przeszczęśliwa, ale też wiedziała, że postąpiła nieodpowiednio. Białach miał ukrytą głowę w dłoniach, jednak gdy zobaczył ją stanął normalnie.
- Przepraszam cię Mikołaj. Ja naprawdę... - Mikołaj znowu jej przerwał.
- Dobrze, nie drążmy tematu. Tylko obiecaj, że nigdy tego nie powtórzysz.
- Obiecuję - Mikołaj wsiadł do radiowozu, a ona cicho dodała - Obiecuję, że nigdy cię pierwsza nie pocałuje, ale ja nie odbieram ci tego prawa. - Po tych słowach, których nikt nie usłyszał, wróciła na swoje miejsce. Mikołaj się do niej nie odzywał, a dla niej to nie była wielka udręka, gdyż powracała pamięcią do pocałunku. Wciąż czuła jego smak ust i zamierzała się tym rozkoszować przez długi czas, bo samo wspomnienie sprawiało, że w jej sercu pojawiało się dziwne szczęście. Nie było to typowe szczęście do takich sytuacji, czuła tylko szczęście takie samo, jak przy wygraniu nagrody.

Tymczasem, mieszkanie Oli.
Aleksandra była załamana porannym odkryciem. Nie rozumiała, co kieruje policjantem. W końcu wrócił do byłej żony, czy teraz ją zdradza? Mógł ją zostawić, ale jeśli tak jest, to dlaczego jej tego nie powiedział? Ola po długich rozmyślaniach na temat aspiranta i jego charakteru wyciągnęła parę wniosków. Pierwszy był taki, że Mikołaj nigdy nie zdradzi kobiety, z którą jest. Dlatego drugi nasuwał się już sam: Białach już nie jest z żoną. Trzeci dotyczył już Emilii: Mikołaj musiał ją kochać już dawno, on nie zakochuje się w kilka dni. Zanim się oświadczył Kamili musiał ją dobrze poznać, trwało to około roku. Zrozumienie tej prawdy było dla niej bardzo przykre, bo w sercu mężczyzny jest miejsce na tylko jedną kobietę, którą się kocha szczerze. U Mikołaja to miejsce jest już zajęte. Już było za późno na próby odzyskania go.
- Spóźniłam się - Ola leżała teraz na łóżku, całe uczucia nagromadzone przez ten dzień wreszcie wybuchły, nie były ograniczane jak wcześniej. Policjantka schowała głowę w poduszkę i zawyła żałośnie. Nie powstrzymywała łez, które gromadziły się w poduszce. Nie przejmowała się teraz niczym, czy ją ktoś usłyszy, czy zobaczy, posterunkowa po prostu chciała pozbyć się wszystkich emocji. Chyba jednak nie było jej to pisane. Ktoś zapukał do drzwi. Mikołaj jeszcze pracował, to nie mógł być on ani Wojciech. Wysocka nie chciała otwierać, jednak pukanie stawało się coraz agresywniejsze. Wytarła pospiesznie łzy, poprawiła ubranie i poszła otworzyć. Przed drzwiami stał Szymon. Zachowywał się dziwnie i głośno, dlatego Ola wpuściła go do środka. Usiadła żałośnie na kanapie i czekała, aż mężczyzna coś powie. Ruchy Napierskiego były gwałtowne i nieprzemyślane, dlatego kobieta zaczęła podejrzewać, że coś brał, on się domyślił jej podejrzeń, jednak milczał na ten temat. Widząc jej łzy od razu stwierdził, że to przez niego, przez co uśmiechnął się pod nosem.
- Co się stało? - spytał pod przykrywką troskliwości.
- Człowiek, którego kocham, kogoś ma - Szymon przewrócił oczami, przecież nikogo nie ma, jednak nie przerywał policjantce. - Widział go dzisiaj rano z inną - niezła aluzja, przecież był sam - On naprawdę kogoś ma, całowali się. Już nie ma dla mnie miejsca w sercu Mikołaja.
Kiedy Szymon usłyszał to imię popadł w ogromną złość. Cały czas myślał, że Ola go kocha i to o nim mówi, jednak się mylił. Już chciał ją zacząć przepraszać, że wziął narkotyki i wytłumaczyć jej przyczyny tego czynu, ale teraz ten stan tylko utwierdził go w przekonaniu, że musi się zemścić. Powoli podchodził do policjantki mówiąc: 
- Czyli sprawiłaś, że pokochałem cię, kiedy ty kochałaś innego? - jego słowa były przepełnione nienawiścią. Ola spojrzała przerażona w jego oczy, wstała, żeby mu się przeciwstawić, jednak nie miała siły, żeby cokolwiek powiedzieć. - Więc to prawda? Widzę, że go kochasz - w jego oczach wygasł ostatni promyk nadziei - Miałaś kochać mnie! - Szymon wpadł w szał, uderzył Olę w brzuch. Ona zgięła się w pół, więc uderzył ją pięścią w twarz, przez co padła na ziemię. Złapał ją za ręce tak mocno, że mógłby je wyrwać, przez co zostawił siniaki, żeby po chwili przycisnąć ją do ściany. Po jej twarzy spływała krew, policzek miała rozcięty, usta miała sine, w jej oczach było widać strach. Złapał ją za szyję, przez co ledwo łapała oddech. - Żałuj - powiedział i uderzył ją jeszcze kilka razy w brzuch, potem kopał ją po całym ciele. Nogi, ręce, klatka piersiowa, a nawet głowa - wszystko było w krwi. Dokończył mocnym uderzeniem w twarz, jednak ono tylko zamroczyła policjantkę, co dało efekt, na jaki oczekiwał Szymon - cierpiała. 

Wybiegł z mieszkania z krwią na rękach, jednak w pewnym stopniu opanowany. Usłyszał głosy przed klatką, przez co zatrzymał się skołowany. Wszystko mogło wyjść na jaw. Jednak poczuł, że ktoś go ciągnie za rękę na górę, do mieszkania. Nie sprzeciwiał się, bo wyczuł w tajemniczej szatynce swojego sprzymierzeńca.





Nie mam czasu na pisanie, już jutro przedstawienie :)
Jednak proszę, kolejny rozdział. Sądzę, że następny już będzie dłuższy. Czekam na wasze opinie.
Nadia

29 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa jak ta sytuacja z Szymonek się rozwinie i jestem pewna że będzie to bardzo ekscytujące :)
    Jak zawsze świetny rozdział i czekam na więcej.
    Pozdrawiam i życzę weny :)
    Do następnego (mam nadzieję dłuższego) rozdziału :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam - będzie ekscytująco (mam nadzieję)
      Dziękuję
      Pozdrawiam
      Nadia
      (W ramach ścisłości - Nadia to moje drugie imię, jednak wolę je od Anastacji bardziej)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Okej, teraz będę mówić na ciebie Nadia :P
      A tak btw. Ja mam na imię Amelka, możesz tak do mnie mówić :P
      A co do tej tajemniczej osoby, która pociągnęła Szymona za rękę, mam przeczucie że będzie macocha Julki.

      Usuń
    4. Nie powiem, czy to prawda, czy nie, bo zepsuje zabawe.
      Pozdrawiam Amelkę
      Nadia

      Usuń
  2. Cześć rozdział super! Dobrze że Mikołaj sprzeciwił się Emilce. Ale ten Szymon musiał ja pobić? Ale dobrze że zrozumiał, że Ola go już nie kocha i chyba nigdy nie kochała. Mam nadzieje, że Ola przeżyje była mocno pobita. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam ktoś go za ręke ciagna? Ciekawe kto to był? No dobrze rozdział był wspaniały więcej takich tylko dłuższych czekam na kolejny rozdział! życze dużo weny by kolejny rozdział był również wspaniały!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szymon był pod wpływem narkotyków. Nie myślał racjonalnie, a o jego głębszych pobudkach jeszcze wspomnę.
      Tak, dobrze zrozumiałaś - ktoś pomoże Szymonowi, na niekorzyść Oli.
      Dziękuję i pozdrawiam
      Nadia

      Usuń
  3. No, no zaczyna się robić coraz ciekawiej. Coraz więcej intryg. niedomówień i wrogów. I wszystkie te nie szczęścia spadają na biedną Olę, która nikomu nic nie zrobiła i nikogo nie skrzywdziła. A wszyscy na około bez przerwy krzywdzą ją. Żal mi jej... Sądziłam, że między nią i Szymonem może narodzi się jakaś przyjaźń, albo coś w tym stylu. Nie wróżyłam im miłości, bo jej serce nalezy do Mikołaja i to już pewne, Ale nie spodziewałam się, że on w taki sposób zacznie się zachowywać! te narkotyki mu normalnie rozum odebrały, choć sądze, że to zachowanie nie mogło wynikać TYLKO z naćpania. On musi być jakiś psychiczny skoro był w stanie tak ją pobić. No i ten tajemniczy sprzymierzeniec... Na moje oko to Emilia i zaczną oboje mścić się na Oli. Ona też ma coś z głową. I doskonale to widać, gdy jest w towarzystwie Mikołaja. Jak można się tak narzucać mężczyźnie i nie rozumieć, że on jej nie chce? Ależ ja nie lubię tej Em!

    Pozdrawiam i czekam na kolejny świetny rozdział! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie opisałaś ten blog, streściłaś wszystko w kilku zdaniach :)
      Szymon w poprzednich rozdział został ukazany dość pozytywnie, ale zawarłam tam pewne zdanie, które miało ukazać, że jest inaczej. Ale na takie pojedyncze sygnały nie zwraca się uwagi. Powiem tylko tyle: za niedługo poznamy prawdziwy charakter Szymona.
      Ja też nie lubię Emilii!
      Pozdrawiam i dziękuję
      Nadia

      Usuń
    2. Własnie, Szymon w poprzednim rozdziale został ukazany pozytywnie, łączyła ich tylko jedna randka, a to żadne połączenie. W tym rozdziale zrobiłaś z niego ćpuna i sadystę. Nie uważasz, że to trochę za szybko, że gdybyś przytrzymała czytelników dłużej w niepewności, pozwoliła im poznać Szymka, to wyszłoby to o wiele lepiej? Takie pędzenie z akcją nie jest dobre dla całego opowiadania.
      Emilia bez szacunku i godności, bo faktycznie Mikołajowi się bardzo narzuca, ale Ola wcale nie jest lepsza, bo też zachowuje się jak infantylna i psychiczna, to jak wtedy na niego naskoczyła i go wywaliła... Mikołaju, ty uciekaj od tych bab, bo cię wykończa, co nowsza to coraz bardziej skretyniała.

      Pozdrawiam:
      sie-nie-zdarza.blogspot.com
      prawdziwa-legenda.blogspot.com

      Usuń
  4. Emilia czy macocha Julii? Ciekawe...


    rozkrecasz się coraz bardziej :D
    biedna ta Ola, dostaje się jej po całej linii- i psychicznie i fizycznie
    ale może jakiś szpital zbliży ją i Mikołaja?
    Kto wie...




    świetny i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział


    i powodzenia na przedstawieniu :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze wiele niespodzianek. Mam nadzieję, że wypalą ;)
      A na przedstawieniu wyszło mi świetnie, dziękuję :)
      Pozdrawiam
      Nadia

      Usuń
  5. Świetny rozdział oby tak dalej xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Czemu akurat w takim momencie, czytałam w napięciu, aż tu nagle koniec? To jest genialne, masz talent Ci powiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak w serialu: Olę zastraszają bandyci, a my nie wiemy co dalej. Taki koniec pozwala nie zapominać o następnym rozdziale.
      Dziękuję, robię po prostu to co kocham, dlatego cieszę się, że podoba ci się :)
      Nadia

      Usuń
  7. Ja nie mogę :) po prostu rozdział jest rewelacjyny... biedna Ola
    coś mi się wydaje że tym sprzymierzeńcem Szymona jest macocha Julii. .. mam rację? ????
    nie mogę się doczekać następnej :)
    Pozdrawiam
    Party :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiem, we wtorek się dowiesz :)
      Dziękuję
      NadIa

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. No to czekamy do wtorku :)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Zinterpretuje to jako "przeczytałem/am"
      Pozdrawiam
      Nadia

      Usuń
  9. Wow znalazłam twojego bloga wczoraj i dziś postanowiłam skomentować. Kocham tego bloga, tym bardziej, że jest o Mikołaju i Oli. ♡ Co do rozdziału fajne, że Mikołaj odepchnął Emilię, a Szymon... Biedny Ola :(
    ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę bardzo miłe, że aż tak ci się spodobał mój blog. Serio, wiele to dla mnie znaczy :)
      Pozdrawiam i ściskam mocno
      Nadia

      Usuń
  10. Świetny rozdział, zaraz czytam następne. Mam nadzieję, że twoja Emilia nie będzie taka do końca zła, podoba mi się wykreowanie postaci naćpanego Szymona. Biedna Ola mam nadzieję, że Mikołaj przybędzie w odpowiednim momencie, mimo, że nie jestem entuzjastą tej pary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emilia... No cóż... Chyba sam się przekonasz.
      Pozdrawiam
      Nadia

      Usuń
  11. Mikołaj zachowuje się strasznie infantylnie jak na swoje lata. Powinien być dojrzałym mężczyzną, a nie... jak taki dzieciaczek we mgle. Ucieka, wysiada, zamiast normalnie pogadać... Strasznie jest niemęski i taki... no taki... taki nieogarnięty.

    Nawiąże jeszcze do poprzedniego rozdziału. Jeśli ludzie się kochają i z sobą żyją, to naturalne, że się kłócą, bo niemożliwe jest by się zawsze we wszystkim zgadzać. Ludzie którzy się nie kłócą, to albo są sobie obojętni, albo nie mają na siebie nawzajem czasu i się mijają.

    Te Oli wnioski jakie wysuwa o Mikołaju i jego relacjach z kobietami. Czy ona naprawdę nie ma innych problemów? Ona jest jeszcze bardziej niedojrzała niż on, naprawdę problemy, emocjonalność i zachowania ma jak 12-14 latka.

    Szymon? Następny niedojrzały niby facet? Już się zakochał? Kiedy zdążył? Dlaczego sądził, że Ola też go kocha? Przecież moim zdaniem między nimi zupełnie nic nie było. Jaki sens jest robić z niego damskiego boksera? Że niby aż tak zazdrosny? Że chorobliwie? Pomysł dobry, ale wykonanie niekoniecznie. Bohaterowie powinni żyć, być jak żywi, a u ciebie pojawiają się, robią coś, ale tak naprawdę to jakby ich nie było, w każdym czegoś brak. Nie śpiesz się tak, przedstawiaj bohaterów, daj nam ich polubić, albo się z nimi jakoś zżyć, nawet z tymi złymi i dopiero niech się coś dzieje, a tu jest tak jakby bohaterowie byli ci potrzebni tylko do jakieś akcji związanej z Olą albo Mikołajem.
    Pewno Kryśka się z Szymonem zemści na Oli, tylko nie wiem za co oni się mają na niej mścić.

    dariusz-tychon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń