wtorek, 14 lipca 2015

21. Chcę jej pomóc...

Gabinet Komendanta 11:37
- Jak to - porwana? - Spytał zdenerwowany Wysocki, dopiero niedawno doszła do niego ta informacja. Wcześniej myślał, że skoro nie przyszła, to musiała mieć jakiś powód. Ostatnio w jej życiu wiele się działo, dlatego nie był aż tak zły, że go nie poinformowała. A wiadomość, że została porwana zszokowała go.
- Niejaki Artur Kłos to zgłosił - odpowiedziała Monika. Widziała zdenerwowanie swojego szefa, dlatego próbowała mówić najspokojniej, jak potrafi. - Posiadamy aż nagranie przestępstwa - Niestety to tylko pogorszyło sprawę.
- Aż? Przecież to nie oznacza powodzenia! Przecież wiesz sama, jaka jest trudność z porwaniami. Nie macie nic więcej?
- Mamy również rysopis przestępców, numery blach, jest szansa na powodzenie - próbowała jakoś uspokoić komendanta, ale bała się jego reakcji coraz bardziej. Szacunek do tej osoby na przemian malał i wzrastał, teraz malał. Wiedziała, że może się bać o córkę, ale jego podejście było nieprofesjonalne. Całe szczęście Wojciech zrozumiał swój błąd. Zdjął okulary i przetarł oczy, próbując opanować nerwy.
- Przepraszam, nie powinienem - powiedział zakładając okulary z powrotem na nos. - A teraz wracaj do pracy, odmaszerować!
- Tak jest! - powiedziała i wyszła z pomieszczenie, a szacunek do inspektora wrócił do normy.
Wysocki podszedł do okna, uchylając je. Nie umiał pojąć, dlaczego kolejny raz jego córka jest w niebezpieczeństwie. Znowu nie ma z nią kontaktu, tylko teraz było gorzej. Wcześniej żył nadzieją, że nic się jej nie stało i, że uciekła przed mordercami. Teraz nie mógł w to uwierzyć, fakty mówią, że została porwana i jest zdana na łaskę bezwzględnych przestępców. Tylko dlaczego akurat ona? Dlaczego nie on? Bardzo chciałby, żeby to on był na miejscu córki. Prawdą było, że ostatnio odsuwali się od siebie, ale nie zmieniało to faktu, iż kochał ją i że nie chciał jej stracić. A teraz było możliwe, że już nigdy nie zobaczy jej i nie zaprosi do domu na obiad. Nie porozmawia z nią tak jak dawniej, nie będzie mógł jej nigdy więcej spotkać. Straci swój skarb i nie będzie mógł go odzyskać. W jednej chwili smutek ogarnął jego ciało, a nogi odmawiały posłuszeństwa. Usiadł na krześle i złapał się za klatkę piersiową, czując jak serce zaczęło nieznośnie bić. Każdy jego skurcz odczuwał mocniej, niż powinen. Chciał powrócić do stanu normalności, więc rozluźnił wszystkie mięśnie, rozkładając się przy okazji na krześle, zwolnił swój oddech tylko po to, żeby po chwili powrócić do pozycji stojącej. Nie umiał siedzieć na miejscu.


Mikołaj usiadł i schował głowę w dłoniach. Na jego twarzy malował się smutek i przerażenie połączyne z bezsilnością, dlatego chciał to ukryć. Przez jego ciało przeszedł kolejny dreszcz, który próbował za wszelką cenę przezwyciężyć, co przychodziło mu z trudem. Chciał się tego pozbyć, wyjść, wyżyć się na czymś, pobiegać, zrobić cokolwiek, ale nie mógł. Gdyby wyszedł to tak, jakby nie pomogał znaleźć Aleksandry, jakby odsunął się od niej w momencie, w której najbardziej go potrzebuje. Dlatego postanowił wziąć się w garść i przekonać komendanta, żeby mógł pojechać z patrolem 06. Ze swojej wiedzy o inspektorze mógł przypuszczać, że zwolni ten patrol z innych obowiązków służbowych i przydzieli ich tylko do tego porwania. Miał również nadzieję, że przekona go fakt, iż Ola zobaczy znajomą twarz, spotka przyjaciela po tak traumatycznych przeżyciach. Nie chodziło mu o przypodobanie się mu, ani nie chodziło też w całości o korzyści płynącej dla niej. Chciał po prostu jej pomóc i upewnić się, że już jej nic nie będzie grozić. Ruszył do jego gabinetu. Zapukał a po ledwie słyszalnym "proszę" wszedł do środka. Wojciech stał niedaleko okna, jego okulary leżały na biurku.

- Witam komendancie - przywitał się, a w jego oczach dojrzał obojętność.
- Czołem, aspirancie Białach.
- Chyba pan wie o porwaniu Oli? - spytał, a na twarzy swojego rozmówcy pojawił się grymas niezadowolenia połączonego ze smutkiem. Smutkiem tak głębokim, że nie widać dna. - Chciałem się spytać, czy mógłbym dziś zostać przydzielony do patrolu 06, jako trzeci policjant.
- Nie wolałbyś zostać na komendzie?
- Szefie, chciałbym się jakoś przyczynić do rozwiązania tej sprawy, poza tym jak ją dzisiaj odbijemy, to będzie się lepiej czuła, gdy zobaczy znajomą twarz.
- Skąd wiesz, że ją dzisiaj uratują? - wykrzyknął zdenerwowany
- Nie wiem, ale mam nadzieję, bo tylko ona mi pozostała - odpowiedział przyciszonym głosem, każde słowo wypowiadał powoli i z widocznym smutkiem - Musimy mieć nadzieję - potwierdził swoje słowa, mówiąc to wyraźniej, z większą pewnością, jednak z takim samym smutkiem.
- Musimy - mówił cicho Wysocki, przecierając swoją twarz. - Niech Ci będzie, możesz jechać. Każe dyżurnemu Ciebie dodać do składu.
- Dziękuję - powiedział szczęśliwy, jednak po kilku sekundach radość uleciała. Nie umiał być teraz uśmiechnięty, jego przyjaciółka jest w niebezpieczeństwie.
- Aspirancie, jeśli BSW przyczepi się przez to do nas, to ty będziesz za to odpowiadał - ton jego głosu był srogi.
- Tak jest! - stanął na baczność, a po chwili jego przełożony pokazał ruchem rąk, że może odejść. Odwrócił się na pięcie i od razu udał się do pokoju, w którym był jego nowy patrol.
- Nie ma mowy, jeśli to zrobisz, możesz nie wracać - Kownacka kłóciła się przez telefon, a Zapała przyglądał się temu zaskoczony. Po chwili dołączył do niego Białach, przyglądając się nerwowym gestykulacjom rąk kobiety, jakby chciała go przekonać do swoich racji, jakby stał obok. - Uważasz, że nie jestem do tego zdolna? ... Uwierz mi, jestem! - wykrzyknęła do słuchawki - ... Kocham cię, ale to nic nie zmienia. ... Pomyślałeś o Franku!? Co będzie przeżywał? ... Co!? Ja mam swoje wartości, których się trzymam, a to co mówisz, wykracza daleko poza nie! ... STÓJ! Przestań mówić! Dla mnie pieniądze to nie wszystko! ... Nie zamierzam dążyć po trupach do celów. ... Są ważniejsze rzeczy! ... Dobra, przemyśl to! Cześć! - Rozłączyła się i spojrzała na gapiów. Zdezorientowany Krzysztof spytał:
- Artur?
- Nie ku*wa, kochanek! Oczywście że to ten idiota! - oparła się rękami o o stół, próbując opanować emocje. Grzywka opadła na jej twarz, zasłaniając przy okazji oczy pełne przeźroczystej cieczy. Zamknęła oczy, przez co pojedyncza łza spłynęła po jej policzku. Wytarła ją pośpiesznie, wzięła parę głębokich oddechów i wróciła swym wzrokiem na policjantów - Ale to nie jest temat na dziś, a ja nawet nie mam ochoty się zwierzać nikomu - powiedziała, żeby odczepili się i zapięła sobie pasek z bronią - Musimy iść - złapała w biegu kamizelkę i wybiegła przed mężczyznami, którzy nie umieli dorówanać jej ani w ułamku, była za szybka. Po minucie byli w radiowozie i przystąpili do patrolowania ulic.









Na dzisiaj tylko tyle, reszta w następnym rozdziale. Miało być więcej, ale uznałam, że tyle będzie lepiej i będzie mniej tego trzymania w napięciu. A chyba tego chcecie.

Jak myślicie:
1. Czy znajdą Olę całą i zdrową?
2. Czy Mikołaj wyzna jej miłość?
3. O czym kłóciła się Monika z Arturem?
Jeśli chcecie, odpowiadajcie na te pytania, będzie mi miło poznać waszą opinię. Po to je tu wstawiłam :)
Dziękuję za przeczytanie, pozdrawiam wszystkich czytelników
Nadia

31 komentarzy:

  1. Hej! Super rozdział nie było takiego napięcia ale chyba będzie napięcie w kolejnej notce....
    Teraz odpowiem na pytania
    1. Tak musi być cała i zdrowa no jak to by było Ola nie cała?!
    2. No powinien jej w końcu powiedzieć co czuje no ile to można ukrywać?!
    3. Coś z Frankiem?! Może boja się operacji..... No nie wiem....
    No nci pozostaje mi czekać na kolejny rozdział
    Pozdrawiam i życzę weny
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola nie cała, na przykład bez nogi, hihi
      Dziękuję za komentarz,
      Pozdrawiam
      Nadia

      Usuń
  2. Mam nadzieje ze znajda ja cala i zdrowa .. i szczerze mowiac to wcale nie zmniejszylas napiecia wrecz przeciwnie jeszcze je podnioslas ale to tylko moja opinia :) nwm jak wytrzymam do nastepnego wtorku... czy mikolaj wyzna jej milosc to na pewno skoro byl gotowy powiedziec jej to (bo chyba dlatego dzwonil do niej i prosil by byla wczesniej) a o czym klocili sie monika i artur to nie mam pomyslu moze chodzi o operacje franka nwn :) rodzial super i juz nie moge doczekac sie nastepnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj, to taki mój ukryty cel ;)
      A czy koniecznie do wtorku? Być może wstawię wcześniej
      Dziękuję za komentarz
      Pozdrawiam
      Nadia

      Usuń
    2. Ojj mam nadzieje ze bd jak najszybciej :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział mi się bardzo podoba.
    1)Tak, Ola musi być cała i zdrowa.
    2)Kiedyś musi jej to powiedzieć.
    3)Coś tak czuję, że Artur ma jakiś dziwny lub nielegalny sposób na zdobycie pieniędzy na operację Franka. Może będzie chciał zabrać kasę z firmy, w której pracuje zabrać.
    Pozdrawiam,
    Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że w trójce masz trochę racji. Ale to taka tajemnica ;)
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
      Nadia

      Usuń
    2. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Słowa pani Zosi

      Usuń
  5. Jej jest nowy rozdział rewelacyjny :) Mikołaj w patrolu 06 teraz będzie jeździł
    A teraz odpowiedzi na pytania;
    1. TAK innej nie ma opcji
    2. TAK no bo ile można to ciągnąć
    3. O pracę Artura (tak mi się przynajmniej wydaje )

    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału

    Życzę weny I pozdrawiam
    Olka < 3 < 3 < 3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział mam nadzieję że znajdą Olę i oczywiście Mikołaj powie jej o swoich uczuciach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz, nawet taki krótki daje mi dużo siły do pisania.
      Pozdrawiam
      Nadia

      Usuń
  7. 1. Myślę że tak, no bo raczej nie w kawałkach :P
    2. Mam nadzieję, chociaż znając Ciebie.... Dobra nie zapeszam :P
    3. Może o koszt operacji dla Franka?
    Rozdział świetny i czekam na więcej :)
    Pozdrawiam
    Amelka :)
    Ps. Założyłam wraz z Patrycją nowego bloga :) Oto link, będzie miło jak nas odwiedzisz :)
    http://kryminalna-zagadka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
      Nadia
      Ps. Na blogu już zostawiłam swój ślad :)

      Usuń
  8. Hej notka super ;) mam nadzieje ze policjanci szybko odnajda Ole, a Mikolaj wkoncu powieOli o swoich uczuciach. Zastanawiam sie tylko o co mogla klucic sie Monika z Arturem ale nic mi nie przychodzi do glowy :) Pozdrawiam Weronika

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej ! Notka jak zwykle świetna . Oczywiście mam nadzieję , że znają Olę całą i zdrową , a Mikołaj szybko wyjawi Jej swoje uczucia . A jeśli chodzi o Monikę i Artura to mam przeczucie , że może chodzić o pieniądze na operację Franka . Jest jakaś szansa , że next pojawi się w tym tygodniu ? Pozdrawiam / Pysia

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział super! Oczywiście przeczytany już dawno, lecz nie zawsze mam dostęp by napisać komentarz.
    1. Ma być cała i zdrowa!
    2. Szczerzę na to liczę.
    3. Tu pewnie chodzi o Franka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej kochana!
    Rozumiem zdenerwowanie komendanta, w końcu chodzi o jego córkę. Rozumiem też to, że mógł myśleć bardziej jak ojciec, a nie policjant. W takich chwilach raczej nie liczy się zawodowe doświadczenie, ani fakt, że zna się procedury i tak dalej. Emocje biorą górę nad rozsądkiem i w pierwszej chwili można oszaleć. Ale dobrze, że komendant wziął się w garść, bo nie pomoże córce zamartwiając się i siedząc na dupie. Tylko spokój i opanowanie mogą jej teraz pomóc, więc komendancie, do dzieła!

    Mikołaj chyba powoli zaczyna rozumieć jak ważną osobą w jego życiu jest Ola. To "mam tylko ją" było bardzo wymowne i wydaje mi się, że gdy już chwyci ją w swoje ramiona to przestanie się zachowywać jak chłopczyk i po męsku podejdzie do sprawy. Nawet jeśli teraz jej nie kocha to i tak warto spróbować. To chyba jest odpowiedź na to drugie pytanie;D Nie wiem czy wyzna jej miłość, bo nie wiem czy ją kocha. To może być za wcześnie na takie wyznania. W końcu znają się jako przyjaciele, ale od tej bliższej strony nie. Więc nie koniecznie musi tu chodzić o miłość. Ale na pewno jest zauroczenie, potrzeba bliskości, pociąg... a tu już niedaleko do miłości;D

    Czy znajdą Olę!? Oczywiście! Nie wiem czy w następnym rozdziale czy później, ale na pewno znajdą;D

    O co kłóciła się Monia? Nie wiem... Może ten cały Artur to jakiś szemrany typ, który w jakiś sposób jej zagraża? Może chodzi o dziecko? Na pewno sprawa jest poważna skoro reagowała tak emocjonalnie.

    Pozdrawiam! ;*
    I bardzo niecierpliwie czekam na kolejny rozdział, kochana! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się z tobą zgadzam, Wojciech na pewno musiał być zdenerwowany, w końcu taka kolej rzeczy.
      Bo miłość rodzi się w sercu. A jak już się coś narodzi, to trzeba to karmić. A czy Mikołaj karmił to wystarczająco, by zaowocowało związkiem pełnym miłości? Tego musimy się dowiedzieć.
      A może Olę znajdą martwą? E tam, znasz mnie za dobrze.
      A ja przybliżę Ci trochę postać Moni, bo w końcu nie oglądasz serialu :D
      Monika Kownacka - żona Artura Kownackiego (z nim się kłóciła). Niedawno adoptowali niepełnosprawnego syna, a przed nimi stanęła ogromna szansa - można go wyleczyć z tego. Niestety koszty operacji są bardzo wysokie. Ogólnie w pracy jest silną babką, której boją się przestępcy, ale pod tą skorupą jest bardzo kobieca i delikatna. Ma krótkie, blond włosy, jest zgrabna, silna i bardzo sprytna.
      Bardzo dziękuję za komentarz, ja na twój kolejny też czekam!
      Pozdrawiam
      Nadia

      Usuń
    2. Ha, zaskoczę Cię! Oglądam;D Czasem, bo czasem, ale oglądam;D

      Usuń
  12. O, widzę, że jest nowy post. Wpadnę po niedzieli, bo póki co mam pracę w weekend.

    Jak zapomnę to daj znać!

    PS. Zapraszam do siebie na nowy post ;)
    somethingdiffernet-imagine.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że dopiero teraz.
      1. Myślę, że Ola się znajdzie, będzie poturbowała, ale fizycznie cała. Gorzej z psychiką, bo tutaj jednak człowiek różnie reaguję. Wydaję mi się, że po czymś takim to będzie miała traumę. Wątpie jednak, aby zrezygnowała z funkcji, którą pełni, ale na pewno przyda jej się odpoczynek.
      2. Nie sądzę, że Mikołaj wyzna jej miłość. Czuję, że po prostu jak ją znajdzie to spojrzy i będzie w takim szoku, że nie da rady tego powiedzieć. Może potem. Jak Ola wydobrzeje.
      3. Nie mam pojęcia o czym mogła być ta kłótnia.

      Pozdrawiam, zaraz obczaję następne rozdziały.

      Usuń
    2. Nie masz za co przepraszać ;3
      Pozdrawiam i dziękuję za komentarz
      Nadia

      Usuń
  13. Opisy są coraz lepsze, ale bohaterowie nadal tacy nienaturalni, nielogiczni, ich zachowania nie są dopasowywane do wieku ani do przeżyć, po prostu są. Jeśli mam się czegoś czepiać, to chyba najbardziej bohaterów, gdyby bohaterowie byli lepiej rozpisani i bardziej zaplanowani, to opowiadanie byłoby super.
    Oczywiście Szymon i Kryśka się mszczą i nie wiadomo czemu i za co. A gdzie ci nożownicy, ci z początku bloga, z pierwszych części, chodzi mi o tą sprawę co ktoś zabijał nożem? Pomijasz ten wątek na jakiś czas? Zamierzasz ten wątek całkiem już porzucić? Zagadka pozostanie nierozwiązana?
    Nieudolni ci policjanci, naprawdę bardzo nieudolni.
    Ta rozmowa telefoniczna Zapały - czegoś w niej brak.

    dariusz-tychon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. teraz będzie mi szło komentowanie wolniej, bo muszę wcześniej przeczytać rozdziały. Tamte, które komentowałam wcześniej przeczytałam hurtowo w tel i tylko nadrabiałam komentowanie, a nie czytanie. Teraz jest inaczej, bo to właśnie na 20 ukończyłam czytanie. Myślę jednak, że się wyrobię i poświęcę jeszcze z godzinkę by być z twoim opowiadaniem na bieżąco.
    Zapała, to normalnie jak serialowy. W ogóle jak pierwszy raz włączyłam ten serial na Ipli, to gdy on mówił coś o Tośku, to pomyślałam, że jest gejem i że Tosiek, to pewnie jego chłopak xD. Teraz już wiem, że chodziło mu o syna, ale Zapała nadal pasuje mi na geja, nawet to nazwisko ma takie...

    OdpowiedzUsuń